Cześć,Dzień dobry moja droga 🥹
Naga
ona była naga
gdy zdjąłem z niej ból
odpiąłem z bioder wstyd
zerwałem z szyi łzy
ona była całkiem naga
gdy ściągnęła ze stóp prawdę
gdy zrzuciła kłamstwa z ramion
i miłość wsunęła na palce
ona była najlepsza
gdy była
całkiem naga
całkiem prawdziwa
"Kocham Cię"
Jesteś moim domem.
Gdybym miał wybrać jedno serce z całego świata...
W każdym wieku,
W każdym czasie
W każdym miejscu,
Wybrałbym Twoje.
I choć czasem niszczyłaś moje,
To gdy jesteś obok,
Gdy jesteśmy we dwoje,
Ono się odradza.
Cały świat nas przeciw sobie odwraca
A dusze nierozłączne.
Wracają do siebie bezsprzecznie.
Nawet jeśli serc już nie mamy,
Jeśli nasze nadzieje się gdzieś zagrzebały,
To w duszy mojej jesteś,
A ja chcę ciebie coraz więcej.
Jesteś moim przeznaczeniem.
Największym pragnieniem,
Spełnionym marzeniem,
Jesteś miłością, a nie miłostką
Upadamy przez siebie
Lecz razem wstajemy
Nigdy się nie poddajemy.
Jesteś moim domem.
WZROK
Możesz rzucać fałszywe słowa,
I puszczać je wolno na wiatr.
Nie masz odwagi zacząć od nowa.
Od środka zjada cię strach.
Unikasz moich spojrzeń.
Gdybyś tylko mogła, odebrałabyś mi oddech.
Abym więcej nie ujrzał
Prawdy o tym jak twoja dusza cierpiała gdy nasza miłość się poddała.
Możesz budować mur z zakłamanych słów,
Lecz oczy twoje krzyczą;
"WRÓĆ".
Sprzeczność między ciałem a duszą.
Liczę, że zadane mi rany do refleksji Cię zmuszą
Moje ramiona twoje spory zagłuszą.
Oczy twe przepełnione suszą,
Ani łzy nie wylały gdy moje serce łamały.
MOŻE
Może w innym życiu
Znów się spotkamy
I uleczę zadane Ci rany
A ty zbudujesz moje serce na nowo
Może w innym życiu będziemy pałać do siebie prawdziwą miłością
Naprawimy wszystko co zniszczyliśmy
Zaprzepaściliśmy
Zgubiliśmy
Chce Cię odnaleźć, lecz najpierw musze znaleźć sam siebie.
A obiecuje, że gdy to nastąpi będę Cię szukać
W każdym wcieleniu
W każdym sercu
W każdej łzie
W każdej radości
Będę cię szukać.
Chce cię uleczyć z chorób, którymi Cię zaraziłem.
Chce ci oddać tą lepsza cześć.
Chce abyś to Ty mnie uleczyła.
Chce abyś to była Ty. Bede Cię szukać w drzewach
I w kwiatach, wiośnie bo wtedy wszystko się odradza
I w zimie bo ona odbiera życia niewinnym.
Może w innym życiu się spotkamy
I znowu się do mnie uśmiechniesz z ciepłem płynącym z wnętrza Ciebie
I to rozmrozi moje serce.
Może w innym życiu się spotkamy aby naprawić siebie.
To musiało być o Tobie
Nigdy Ci nie powiem
Co naprawdę czuję.
Na papier to przeleje
A potem podpale
Zniszczę
Ale nie zapomnę.
Papier w moich rękach niczym ja w twoich
Ale nie zapomnisz
Jak byś mogła?
Przeczytasz o sobie miedzy wersami
Które zostały napisane moimi łzami
I pomyślisz, że to na pewno nie o Tobie
A potem będziesz bić się z myślami
I dojdzie do Ciebie, że nadal jesteśmy tacy sami.
Wcale nie dorośliśmy.
Dalej nic nie rozumiemy.
I dojdzie do Ciebie, że ten jeden wers
Musiał być o Tobie.
Bo przecież tak czułem się tylko przy twojej osobie.
I zrozumiesz, że nadal jesteśmy tacy sami
Zbyt dumni za mali
Zbyt podobni abyśmy się ze sobą dogadali.